Lubię, raz na dwa lata, zajrzeć do wielkich galerii handlowych. Oglądać sklepy pełne wszystkiego. Kilometry wypełnione towarem, dostępnym na wyciągniecie ręki. Lubię czasem zajrzeć do sklepów z chińszczyzną. Dreptać pomiędzy stertami dobra. Kto pamięta swoje pierwsze trzydziesto-kolorowe flamastry? Ja pamiętam, […]